
W sierpniu obchodzona była w Brazylii 30. rocznica masakry Corumbiara, znanej w tamtejszym ruchu rewolucyjnym jako ‘bitwa Santa Elina’. Bitwa Santa Elina była walką pomiędzy siłami latyfundium (wielkich posiadaczy ziemskich), napadającymi na grunty chłopskie przy użyciu band najemników i miejscowej Żandarmerii Wojskowej stanu Rondonia, a ponad 600 rodzinami bezziemnych i drobnych chłopów tenże teren okupującymi. W swoim przymierzu z latyfundium, państwo brazylijskie wystawiło uzbrojonych w broń długą zbrodniarzy przeciw uzbrojonym w maczety, kije, sierpy i domowej roboty materiały wybuchowe chłopom. Mordując 23 osoby (w tym przeprowadzając rękoma policji egzekucję na 7-letniej Vanessie) a poważnie raniąc ponad 200, nie przewidziało ono długofalowych konsekwencji swojej agresji.
Bitwa ta stała się przełomowym epizodem w ponad 500-letniej historii walki o ziemię przez lud pracującego i rdzenny Brazylii. W wyniku pasywnego nastawienia istniejących reformistycznych lig chłopskich (MST) i przyzwolenia na masakrę ze strony socjaldemokratycznych polityków sprzymierzonych z obozem rządzącej obecnie Parti Pracy (PT) Luli, doprowadziła ona do konsolidacji prawdziwie rewolucyjnego ruchu chłopskiego. Powstały rok później z kombatantów bitwy: Ruch Chłopów Corumbiara, wraz z innymi rewolucyjnymi ligami chłopskimi, w ciągu kolejnych lat wypracował linię wojny klasowej na wsi przeciw całemu systemowi wielkich posiadaczy. Tak też, w wyniku zjednoczenia różnych rewolucyjnych organizacji chłopskich, 1. kwietnia 2000 roku powstała Liga Biednych Chłopów (LCP), której strategia rewolucji agrarnej zapisana została w dokumencie “Nosso Caminho”.
W ciągu 25 lat swojego istnienia, LCP ustanowiła się w prawie każdym stanie Brazylii, zakładając dziesiątki obozów okupacyjnych w których żyją, pracują i edukują się w praktyce i teorii rewolucyjnej tysiące rodzin. LCP dąży do rozszerzenia swoich okupacji na teren całej Brazylii, niszcząc struktury i władzę posiadaczy ziemskich. Mówi ona otwarcie, iż prowadzi rewolucję agrarną przeciwko latyfundium i wspierającym go organom państwa. W swojej walce osiąga sukcesy zarówno w rozszerzaniu okupacji, jak i w ich obronie. Choćby podczas walki o obóz Barro Branco, gdzie ciężko raniąc 2-giego w randze faszystowskiej organizacji “agrarystów” zbója, przepędziła wspólną operację dziesiątek najemników, faszystowskich bojówek latyfundium i policji wojskowej. Największe zwycięstwo w walce ostatnich lat to skuteczne opiarcie się inwazji 4 000 funkcjonariuszy Żandarmerii i najemników latyfundium, przeciw obozowi Tiago dos Santos w Rondonii w 2021 roku.
Obozy LCP umożliwiają budowę organów Nowej Władzy na brazylijskiej wsi:
Zgromadzenia Ludowe, które formuje każdy z obozów mają moc rewolucyjnej transformacji rzeczywistości: demokratycznie zarządzają terenami, redystrubuują grunty z ukierunkowaniem pod ichprzyszłą kolektywizację, te natomiast zwołują i budują:
Sądy Ludowe – które demokratycznymi ustaleniami są w stanie wydawać i realizować ostrzeżenia, nakazy oraz wyroki (w tym wyroki wygnania i śmierci na zdrajcach, najcięższych przestępcach i wrogach na usługach latyfundium).
Szkoły i Kliniki Ludowe – Zajmujące się kolejno: edukacją uzupełniającą dla młodzieży z kategorii piśmiennictwa oraz podstaw teorii rewolucyjnej, profilaktyką zdrowotną, leczeniem lekkich schorzeń oraz poprawą warunków sanitarnych i kanalizacyjnych.
.
Rewolucja agrarna realizowana w ten sposób przez LCP niewątpliwie wypełnia zadania rewolucji demokratycznej na brazylijskiej wsi. Jej postęp i rozwój w sile przypomina nam prawdę rewolucji. Nie jako chwytania się ogona spontanicznej rewolty lub partycypacji wyborczej, lecz długotrwałego, klarownie ukierunkowanego procesu zdobyczy władzy przez Lud – klasy uciskane. W szczególności te bez żadnej innej alternatywy, będące pod najcięższą formą wyzysku (pół-feudalnego, w przypdaku chłopstwa regionu). Oczywistym jest, że działalność LCP ma swoje umiejscowienie w szerszym sojuszu robotniczo-chłopskim, który nie tylko przybliża walkę chłopów wśród Ligi Robotniczej (LO) oraz licznych związków zawodowych, organizacji studenckich i demokratycznych Brazylii.
Sojusz ten wpływa też na transformację rzeczywistości w obozach – tam gdzie swój los kształtują już klasy rewolucyjne. Co w poniższym tłumaczeniu widać, że funkcjonuje nawet wśród najmniejszych z obozów.
LCP kładzie fundamenty pod budowę Nowej Władzy na brazylijskiej wsi
tłumaczenie artykułu z portalu redspark
1. Jak wygląda dziś sytuacja własności gruntów w Brazylii?
Kto posiada ziemię w Brazylii

Od 1500 r. i kolonizacji Brazylii do formalnej niepodległości politycznej w 1822 r., ziemia w Brazylii była własnością portugalskiego króla, który przyznawał niektórym rodzinom szlacheckim prawo do jej zajmowania i eksploatacji. „Niepodległość” sprawiła, że te koncesje stały się legalnym prawamem własności, a władca nowego Cesarstwa Brazylii miał prawo do dalszej dystrybucji ziemi. Proklamacja Republiki w 1889 r. nie zmieniła własności tych ziem. Do tej pory, pomimo obietnic wielu prezydentów, nie przeprowadzono żadnej reformy, która zmieniłaby tę sytuację. Oznacza to, że większość własności ziemskich w Brazylii jest produktem feudalnego podziału z czasów kolonialnych, nie na podstawie potrzeb ludzi, ale na podstawie przyjaźni z koroną.
Wynikiem tej historii jest to, że około 2% z 5,5 miliona nieruchomości wiejskich (ponad 400 milionów hektarów), zwanych latyfundiami, jest skoncentrowanych w rękach około 23 000 właścicieli ziemskich, którzy posiadają 48% ziemi, ku szkodzie ponad 5 milionów rodzin drobnych chłopów ziemskich (91%), którzy posiadają tylko 20% ziemi (80 milionów hektarów). Chłopi w posiadaniu ziemi cysponują nieruchomościami o maksymalnej powierzchni 100 hektarów, przy czym zdecydowana większość posiada co najwyżej 40 hektarów.
8%, reprezentujących średnią własność, posiada od 100 do 900 hektarów i ma udział w 32% lub 120 milionów hektarów). 5 milionów rodzin chłopskich nie posiada żadnych ziem. Ta koncentracja gruntów jest uważana za jedną z najbardziej nierównych na świecie i tylko przyspieszyła od czasu reżimu Luli wraz z uchwaleniem Terra Legal, która przekazała ponad 150 milionów hektarów gruntów publicznych wielkim właścicielom ziemskim.
“Bezrolność”
Pojęcie „bezrolności” jest często używane w Brazylii do opisania sytuacji, w której wielu chłopów żyje i uprawia ziemię, zwaną „Posseiros” (czasami przez dziesięciolecia lub stulecia), która prawnie należy do latyfundium lub jest ziemią publiczną. Bardziej zainteresowani koncepcją legalności niż rzeczywistością materialną, oportuniści opisali ich jako „bezrolnych”, ponieważ nie posiadają oni legalnych tytułów własności. Rewolucjoniści nazywają tę populację po prostu biednymi chłopami, co jest określeniem klasowym opartym na niewielkich działkach ziemi, które uprawiają lub gdy pracują na ziemiach wielkich właścicieli w różnych pół-feudalntch formach dzierżawczych.
Czy w Brazylii są zatem „bezrolni” chłopi? Tak, są chłopi, którzy nie mają ziemi do uprawy, dlatego LCP organizuje konfiskaty ziemi w całym kraju. Jednakże, gdy chłop uprawia nawet jeden hektar ziemi, termin „bezrolny” nie odzwierciedla rzeczywistości.
Przemoc wobec biednych chłopów

Od czasu pierwszych buntów Quilomboli1, państwo i latyfundia współpracowały w celu masakrowania chłopów, a masakry te nigdy nie ustały. Od czasu bitwy Santa Elina w 1995 r. miały miejsce trzy inne masakry na dużą skalę, a także niezliczone planowane zabójstwa: Eldorado dos Carajás w stanie Pará w 1996 roku, Colniza w stanie Mato Grosso w 2016 roku i Pau D’Arco również w stanie Pará w 2017 roku.
Masakry trwają nadal, ponieważ fundamentalna sprzeczność między ziemią a jej siłą roboczą nie została rozwiązana. Nędza życia biednych chłopów popycha ich do zajmowania ziemi, z której są eksmitowani przemocą przez latyfundystów. Ponadto państwo brazylijskie nie tylko przymyka oko na zabójstwa (np. w latach 1985-1996 zamordowano 976 chłopów, a według Amnesty International tylko siedem osób zostało kiedykolwiek skazanych za którekolwiek z tych zabójstw), ale w wielu przypadkach wysyła Żandarmerię Wojskową, aby pomagała najemnikom latyfundystów (tak było w przypadku 4 masakr wymienionych powyżej).
Podczas prezydentury Luli i jego następczyni Rousseff (2003-2016) przemoc wobec ubogich chłopów zmieniła się ze ślepych zabójstw, w bardziej wyselekcjonowane zabójstwa przywódców biednych chłopów, rdzennej ludności i organizacji Quilombo. Obecnie coraz częściej dochodzi zarówno do zabójstw, jak i masakr na dużą skalę.
Kwestia Narodowa
Aby zrozumieć sytuację związaną z kwestią narodową w Brazylii, należy pamiętać, że Brazylia jest państwem kolonialnym zbudowanym w procesie „podboju” (tj. ludobójstwa). To sprawia, że Brazylia jest państwem wielonarodowym, z wieloma nieuznawanymi i uciskanymi narodami, które stały się uciskanymi mniejszościami przez państwo brazylijskie. Z populacją szacowaną na 900 000, są one w większości skoncentrowane w lasach Amazonii i dzielą tę samą „historię, język, terytorium, życie gospodarcze i kulturę”.

Quilombos również stoją w obliczu brutalnego procesu przymusowej asymilacji. Zachowali oni swoją tradycję oporu politycznego, militarnego i kulturowego, własną kulturę, odrębne życie gospodarcze i ściśle określone ziemie, które zajmowali przez wieki. Stanowią również tradycyjne społeczności.
Te dwie populacje, wraz z biednymi chłopami, mają latyfundium za swojego głównego wroga i podczas gdy oportunistyczna polityka pogłębia sprzeczności między nimi (dając specjalne prawa jednej grupie, co zmusza ją do sprzeczności z prawami drugiej), rewolucjoniści wzywają do jedności rdzennych mieszkańców, Quilombos i biednych chłopów, aby tworzyły one zjednoczony front.
Podczas gdy oportunista Lula obiecał rdzennej ludności „demarkację ziem”, 14 lat rządów PT faktycznie spowolniło tworzenie rdzennych rezerwatów, zwiększyło eksploatację rdzennych ziem przez latyfundia i agrobiznes oraz zalegalizowało zawłaszczanie rdzennej ziemi. Zawłaszczanie ziemi nazywane jest po portugalsku “grilagem”, ponieważ właściciele wykorzystują urząd stanu cywilnego, w którym zarejestrowane są nieruchomości, do tworzenia fałszywych dokumentów własności. Aby dokumenty wyglądały na stare, umieszczają w nich świerszcze – po portugalsku grilo – które wydzielają płyny nadające dokumentom stary wygląd. Znaczna część tej ziemi to grunty publiczne, które prawo Terra Legal pozwoliło latyfundystom uprawiać. W konsekwencji zwiększyło to również liczbę zabójstw rdzennej ludności, podnosząc ją do poziomu zabójstw podczas reżimu wojskowego.
Z drugiej strony, program rewolucjonistów, mający na celu położenie fundamentów pod budowę przyszłego Nowodemokratycznego Państwa, uznaje prawo do samostanowienia (tj. prawo do oddzielenia się i utworzenia własnego państwa) rdzennej ludności oraz szczególne warunki Wspólnot Tradycyjnych dla pozostałości Quilombos i zamierza działać na rzecz dalszej jedności w jednym Ludowym Państwie Nowej Demokracji uznającym ich prawa.
Kwestia organizacji pozarządowych
W Brazylii działa ponad 1000 organizacji pozarządowych, z których ponad 90% jest obecnych od czasu, gdy reżim wojskowy zaczął słabnąć pod koniec lat 70-tych. Ze względu na nędzę mas spowodowaną półkolonizacją Brazylii, te organizacje pozarządowe szybko się rozwinęły, tworząc strukturę równoległą do państwa i zwalniając je z odpowiedzialności za niektóre jego funkcje.

Istnieją organizacje pozarządowe, które pochodzą i są finansowane przez zagraniczne kraje (tj. imperialistyczne organizacje pozarządowe) oraz „krajowe” organizacje pozarządowe. Wyklucza to organizacje pozarządowe, które próbują przedstawiać się jako „brazylijskie”, ale istnieją tylko dzięki funduszom pochodzącym z krajów imperialistycznych, a zatem obejmują te same interesy, co te jawnie zagraniczne.
Rolą pierwszego z nich jest wpływanie na ludzi w kwestiach politycznych (tak zwanych „demokratycznych”), aby mieć wpływ na reformy w kraju, a także szerzenie obcej imperialistycznej kultury. Podczas gdy organizacje pozarządowe wysyłające nauczycieli do Brazylii w celu nauczania języka angielskiego mogą być postrzegane jako coś dobrego, głównym celem takich programów jest szkolenie ludzi w zakresie komunikowania się (a tym samym handlu) w języku używanym przez siły imperialistyczne. W tym kontekście nie dziwi więc fakt, że 85% amerykańskiego budżetu na pomoc zagraniczną trafia do organizacji pozarządowych. Odgrywają one również rolę gromadzenia informacji dotyczących sytuacji politycznej i społeczno-gospodarczej kraju (większość krajów imperialistycznych ma surowe przepisy dotyczące obowiązków sprawozdawczych).
Podczas gdy „międzynarodowe” organizacje pozarządowe bezpośrednio służą interesom sił imperialistycznych, „krajowe” organizacje pozarządowe służą interesom różnych frakcji klas dominujących. Działaniami będąc podobne do tych pierwszych.
Oba rodzaje organizacji pozarządowych są skierowane do uciskanych grup, takich jak rdzenni mieszkańcy, kobiety, mieszkańcy faweli i biedni chłopi, pod różnymi pretekstami takimi jak: „obrona lasów Amazonii”, „równość płci” czy „prawo do zdrowia”. Taktyki, których używają, aby uspokoić gniew ludzi przeciwko półkolonializmowi, polegają na obiecywaniu wsparcia finansowego lub korumpowaniu niektórych przywódców społeczności. W rzeczywistości ich interwencja nie zmienia nic w kwestii podstawowych przyczyn problemów uciskanych i powstrzymuje ludzi przed koniecznym buntem przeciwko latyfundiom, który zmieniłby sytuację nie tylko nielicznych, ale wszystkich uciskanych mas.
2. Jak walczy LCP ?

Liga Biednych Chłopów ustanowiła program o nazwie „Nosso Caminho” (Nasza Droga), który zawiera konkretne kroki potrzebne do walki z uciskiem mas. Jego główną różnicą w stosunku do programu oportunistów jest to, że nie obejmuje on politycznych manewrów ani legalistycznej taktyki, aby osiągnąć swój cel.
Walka LCP z koncentracją ziemi przez latyfundia podnosi świadomość polityczną chłopów i ich bojowość, by siłą zajmować ziemie. Przeciwko bezrolności, LCP rozpoczyna konfiskaty ziemi. Aby zapobiec przemocy i mordowaniu chłopów, LCP organizuje samoobronę. Jeśli chodzi o rdzenną ludność i Quilombos, LCP buduje zjednoczony front w celu obrony praw ludności. A organizacjom pozarządowym LCP odpowiada, że ludzie powinni wziąć swój los we własne ręce!
Od przejmowania ziem do kolektywizacji
Od czasu zasiania ziarna okupacji Santa Elina, rewolucjoniści odróżniają się od oportunistów, pokazując że nie będą czekać, aż skorumpowane państwo lub imperialiści rozwiążą problem gruntów. Konfiskata i okupacja ziemi rozpoczęta w wielu częściach kraju trwa do dziś. Ale zajęcie I jej dystrybucja to tylko pierwszy krok dłuższego procesu, ponieważ zniszczenie latyfundium oznacza walkę z klasami dominującymi (i ich panami, imperialistami), a ostatecznie z własnością prywatną.
W swoim programie LCP określiła dwa etapy współpracy w produkcji, a także trzeci, przyszły etap.

- Etap pomocy wzajemnej: Po zajęciu danego obszaru i rozpoczęciu okupacji przez chłopów, ziemia zostaje podzielona na równe działki, zgodnie z wielkością rodzin. Chłopi otrzymują tytuły własności, które są uznawane przez Zgromadzenie Ludowe okupujących chłopów i ich organ przywódczy, Komitet Obrony Rewolucji Agrarnej (CDR), aby stworzyć podstawy do budowy Nowej Władzy. Każda z rodzin chłopskich pracuje na własnej działce, ale promowana jest polityka wzajemnej pomocy. Podczas gdy właściciele ziemscy konkurują między sobą, aby zwiększyć rentowność własnych upraw, CDR uczy chłopów, że razem mogą produkować więcej i czerpać korzyści ze zwiększonej produkcji.

- Etap spółdzielczy: Gdy pojęcie i praktyka pomocy wzajemnej są już głęboko zakorzenione w rewolucyjnym obszarze, możliwe jest przejście do etapu, w którym chłopi zgadzają się na wspólne użytkowanie ziemi i wspólną pracę na niej. Obejmuje to zarówno zbiorową pracę na polach, jak i wspólną dystrybucję i komercjalizację plonów. Może to również oznaczać zbiorową własność maszyn rolniczych, takich jak traktory. Niektóre rewolucyjne obszary są już na tym etapie.

- Etap kolektywizacji: Ten etap jest postrzegany jako perspektywa przyszłości, która najpierw wymaga nie tylko Rewolucji Nowodemokratycznej, ale także wyższego poziomu świadomości wśród chłopów.
Czym jest nowa kultura?
Aby podnieść poziom świadomości politycznej i rozpocząć walkę z hegemonią kultury burżuazyjnej i ziemiańskiej poprzez wdrażanie zasad socjalistycznych w praktyce, LCP promuje Nową Kulturę w swoich rewolucyjnych obszarach.

Oprócz sprawowania okupacji wojskowej i politycznej, imperializm szerzy swoją dekadencką kulturę, aby spacyfikować lud, by patrzył on na swoich ciemiężców jak na zbawców i nienawidził własnych klas. Imperialiści ukrywają swoją propagandę, twierdząc, że promują „wolność i demokrację” oraz „moralność”, ale w rzeczywistości ich kultura promuje coś dokładnie przeciwnego: indywidualizm, rasizm, seksizm, alkoholizm, narkomanię itp.
Aby przeciwstawić się tej hegemonii i wprowadzić socjalistyczne relacje i praktyki, LCP zdefiniowała 16 zasad funkcjonowania i dyscypliny w obszarach rewolucyjnych. Oprócz tworzenia nowodemokratycznych struktur zarządzania, artykuły 6, 7 i 8 mówią bezpośrednio o promowaniu nowego sposobu życia w relacjach z innymi w społeczeństwie, tj. zakaz używania narkotyków (w tym alkoholu), dyskryminacji ze względu na rasę, religię lub płeć, a także zakaz prostytucji i hazardu.
Ponadto LCP promuje sport, kulturę (sztukę i literaturę) oraz tworzy struktury zachęcające do ich uprawiania. Jedną z najbardziej fundamentalnych kampanii na obszarach rewolucyjnych jest walka z analfabetyzmem, prowadzona w Szkołach Ludowych. Szkoły te prowadzą również kursy mające na celu podniesienie świadomości politycznej, w tym analizę obecnej sytuacji w Brazylii, świata i jego sprzeczności.
Edukacja i zdrowie

Kwestia edukacji i zdrowia rodzin na obszarach rewolucyjnych, często z dala od miast i podstawowej infrastruktury, ma kluczowe znaczenie. LCP postrzega kwestię edukacji i zdrowia jako jeden z czterech podstawowych filarów niezbędnych do przekształcenia brazylijskiej wsi. Na swoich obszarach jest to realizowane poprzez szkoły ludowe i kliniki zdrowia. Podczas gdy w większości obszarów dzieci nadal chodzą do szkół państwowych, Szkoły Ludowe są budowane w celu promowania innej formy edukacji dla osób w wieku 16 lat i starszych, opartej na zasadach nauki, pracy i walki (tj. badań naukowych, walki o produkcję i walki klasowej). Szkoły Ludowe służą zarówno zmniejszeniu analfabetyzmu, jak i podniesieniu poziomu świadomości mas chłopskich.
Jeśli chodzi o zdrowie, LCP ma na celu promowanie ludowego systemu zapobiegania i leczenia chorób poprzez tradycyjną wiedzę na temat terapii i stosowanie ziół leczniczych, środków higieny i systemów kanalizacyjnych jako podstawy przyszłych Klinik Ludowych.
Jak chronione są obszary rewolucyjne?
Chociaż okupowana ziemia jest uznawana za legalną i sprawiedliwą przez Zgromadzenie Ludowe i CDR, nielegalny charakter okupacji ziemi w oczach burżuazyjnego prawa powoduje represje. Latyfundyści, którzy chcą, by chłopi opuścili „ich” ziemie, represjonują ich za pomocą najemników. Bezpośrednie represje ze strony imperializmu, za pośrednictwem klas dominujących kierujących państwem, które postrzegają rosnącą siłę ruchu chłopskiego jako zagrożenie dla ich półkolonialnej/półfeudalnej eksploatacji brazylijskich ziem, represjonują przemocą wojskową, paramilitarną i policyjną, a także kontrolując system sądowniczy. Przez wieki latyfundium i państwo ramię w ramię utrwalały masakry mas i zabójstwa przywódców chłopskich.
Podczas gdy oportuniści uważają, że wystarczy organizować marsze i wzywać ONZ do „działania” przeciwko zabójstwom (pomijając fakt, że osoby odpowiedzialne za zabójstwa są tymi samymi co te, które stoją za ONZ), obszary rewolucyjne określiły politykę samoobrony.
Polityka ta ma na celu przeszkolenie wszystkich członków każdego obszaru do obrony przed atakami frontalnymi (najemnicy, żandarmeria wojskowa itp. w akcjach eksmisyjnych), a także próbami infiltracji. Zdobywanie informacji o ruchach wroga i rozpowszechnianie kontr-informacji jest również postrzegane jako część samoobrony.
3. Osiągnięcia rewolucyjnego obszaru Północnego Minas
Linia „Nosso Caminho” została ustanowiona po bitwie Santa Elina i została przyjęta przez rewolucyjny ruch chłopski w całej Brazylii podczas pierwszego kongresu LCP w 2000 roku. Możemy zmierzyć poprawność tej linii, obserwując konkretne osiągnięcia, biorąc za przykład osiągnięcia rewolucyjnego obszaru Mostu Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego na północy Minas.
Most Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego

Most Sojuszu Robotniczo-Chłopskiegoznajduje się na obszarze między małymi miastami Varzelândia i São João da Ponte (na północ od Minas), który został zajęty w 1998 roku. Jest on zamieszkany i uprawiany przez 35 rodzin, którym stale grozi eksmisja. W 2006 r. towarzysze z LCP zorganizowali się, aby rozwiązać problem, który miał śmiertelne konsekwencje dla dzieci z tego obszaru. Obszar ten znajduje się w pobliżu rzeki, którą dzieci szkolne muszą codziennie przekraczać, aby udać się do szkoły. Jednak rzeka nigdy nie miała prawdziwego mostu – tylko trzy improwizowane i niestabilne kłody ułożone nad rzeką, która czasami wzbierałą niebezpiecznym prądem podczas powodzi.
Po śmierci dwójki dzieci, które spadły i zostały porwane przez prąd, burmistrz São João da Ponte (z Partii Robotniczej, PT), gminy, w której znajdowała się najbliższa wioska, w której znajdowała się szkoła, wygłosił wiele przemówień podczas swojej kampanii wyborczej obiecując budowę mostu tak, jak robili to poprzedni burmistrzowie przez dziesięciolecia. Chłopi głosowali na niego z entuzjazmem. Ale kiedy został wybrany, jego obietnice okazały się puste; nagle projekt okazał się niemożliwy do zrealizowania, ponieważ był zbyt drogi (z szacunkowym kosztem 100 000 reali), a delegacja chłopów, która udała się do ratusza, aby zaprotestować przeciwko jego decyzji, nie została nawet zaproszona na spotkanie.
Chłopi z tego obszaru zrozumieli dzięki temu procesowi, że interwencja państwa nie rozwiąże ich problemu i że muszą go rozwiązać własnymi siłami. Jednakże, chociaż chłopi byli ciężko pracującymi mężczyznami i kobietami, nie posiadali umiejętności technicznych potrzebnych do budowy mostu. Jak go zaprojektować, jakich materiałów użyć i jaki nacisk musi wytrzymać, były pytaniami, na które nie mieli pewnej odpowiedzi.
W tym czasie hasło „jedności robotników i chłopów” stało się czymś więcej niż tylko słowami, ale prawdziwą koniecznością; nie byliby w stanie zbudować tego mostu bez współpracy robotników.
Chłopi z LCP skontaktowali się ze swoimi towarzyszami z Ligi Robotniczej (Liga Operaia-LO), którzy szybko zrozumieli i skonceptualizowali pracę do wykonania; wielu z nich samemu kiedyś było chłopami, którzy stali się bezrolni po eksmisjach z latyfundiów, zmuszeni do migracji do miast w poszukiwaniu pracy. Zrozumieli z pierwszej ręki wszystkie potencjalne trudności związane z budową, takie jak erozja gleby i ochrona przed powodzią. Inżynierowie LO przybyli na miejsce, aby wszystko dokładnie sprawdzić i zmierzyć. Doszli do wniosku, że budowa mostu jest możliwa, a szacowany koszt materiałów to około 15 000 reali. Kiedy chłopi zastanawiali się, dlaczego burmistrz oszacował koszt na 100 000 reali, inżynierowie wyjaśnili, że przeszacowanie projektu było powszechnym sposobem skorumpowanych polityków na zagrabienie pieniędzy dla siebie. (Jak “niespodziewanym” musiało być dla nich, dowiedzenie się kilka lat później, o oskarżeniach o korupcję przeciwko Luli i Rousseff).

Po sporządzeniu planów powróciła kwestia materiałów. Chłopi byli jednogłośni: burmistrz obiecał, więc zmusili go do dotrzymania obietnicy. Ciągłe demonstracje przed ratuszem zmusiły niechętnego burmistrza do wydania niezbędnych materiałów.
Od początku do końca budowy ani jedna osoba nie otrzymała wynagrodzenia za swoją pracę. Chłopi z obszaru, który w tamtym czasie nosił nazwę „Para Terra I” i innych okolicznych terenów, a także pracownicy Marreta Union (związek cywilnych robotników budowlanych ze stolicy stanu Minas Gerais i baza Ligi Robotniczej) oraz z innych miast codziennie brali udział w budowie w ramach zbiorowego i dobrowolnego działania. Wymagało to dużej determinacji i wysokiego poziomu świadomości politycznej, ponieważ chłopi nadal pracowali na polach, a robotnicy na budowach – dwa męczące zawody.
Od samego początku kobiety z okolicy przyłączyły się do budowy, mówiąc, że ich rolą nie jest wyłącznie „gotowanie i sprzątanie”, ale także udział w budowie. Podjęto wspólną decyzję, aby co tydzień jeden dzień na placu budowy był „dniem tylko dla kobiet”. Ustalono również dzień pracy tylko dla młodzieży.
W miarę postępu budowy niektórzy z bardziej sceptycznych chłopów zaczęli zdawać sobie sprawę, że most zostanie zbudowany bez pracy kogokolwiek poza samymi chłopami i robotnikami. Kiedy burmistrz, widząc postępy w realizacji projektu, pospieszył na plac budowy, aby pochwalić się, że to jemu należą się podziękowania, ponieważ pozwolił na zakup materiałów, odpowiedzieli, że to ich własne podatki zapłaciły za te materiały i że to robotnicy i chłopi prowadzili budowę. Zapytany: „A ty, co zrobiłeś?”. Zawstydzony burmistrz nie miał odpowiedzi.

Budowa mostu zakończyła się kilka miesięcy później. Solidny most, zdolny udźwignąć ciężar 30 ton, został zbudowany dzięki jeszcze solidniejszemu sojuszowi robotników i chłopów z północnej części Minas. Podczas jego inauguracji 9 grudnia 2006 r. towarzysze oszacowali, że suma dni roboczych przepracowanych przez wielu uczestników wymagałaby 1800 dni dobrowolnej pracy. Zgromadzenie ludowe tego obszaru postanowiło nazwać go „Mostem Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego”, odzwierciedlając prawdziwych bohaterów jego budowy, tworząc tablicę upamiętniającą ciężką pracę ponad 80 kobiet i 300 mężczyzn, którzy wzięli udział w jego budowie. Lider LCP ogłosił: „Nigdy więcej już nie pójdziemy na wybory”.
Tydzień po inauguracji burmistrz przybył na most, aby dokonać własnej inauguracji. Nikt w niej nie uczestniczył. Umieścił również tablice pamiątkowe, ale to, co na nich napisano, pozostaje tajemnicą, ponieważ następnego dnia zniknęły w rzece.
Dzięki temu procesowi chłopi mogli konkretnie zobaczyć, jak nie byliby w stanie zmienić brazylijskiej wsi bez robotników, tak jak robotnicy zrozumieli, że kluczem do istotnej zmiany ich warunków była walka chłopów o ziemię i o zniszczenie latyfundium.
Oaza wśród pustyni

Region północnego Minas jest uważany za „tropikalną sawannę z suchym latem”, co oznacza pory mokre przez 5-7 miesięcy i pory suche przez 3-5 miesięcy. Jest to klimat, w którym jest ciepło o każdej porze roku, z żyzną glebą, która daje obfite plony, o ile otrzymuje wodę. Jednak wraz ze zmianami klimatycznymi region ten ma coraz dłuższe pory suche. Wielu chłopów musiało porzucić swoje ziemie, ponieważ przedłużające się susze miały destrukcyjny wpływ na ich zdolność do produkcji samowystarczalnych upraw. Bez kosztownego systemu nawadniania, takiego jak ten, który posiadają latyfundia i firmy rolnicze, całoroczna produkcja jest podatna na niszczycielskie klęski nieurodzaju.
Jednak chłopi z obszaru Mostu Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego nauczyli się dzięki budowie, że mogą zrobić coś więcej niż tylko biernie czekać na najgorsze. Po raz kolejny to sojusz robotniczo-chłopski pozwolił im zrobić to, co oportuniści uznaliby za „zbyt ambitne” i „zbyt kosztowne”.
Koszt systemu irygacyjnego był znacznie niższy, gdy podzielono go przez 35 rodzin z tego obszaru, ale pojawił się inny problem: w jaki sposób mieliby zainstalować scentralizowany system irygacyjny, gdy każda z rodzin miała swoje własne działki z dala od siebie? Kwestia ta pomogła chłopom zrozumieć konieczność połączenia niektórych z ich działek i wspólnego ich uprawiania. Obszar 30 hektarów został przeznaczony na wspólne pole, a prace nad instalacją systemu nawadniającego, zaprojektowanego przez ich towarzyszy z Ligi Robotniczej, zostały zakończone w 2011 roku.

Utworzono spółdzielnię, która zajęła się kwestiami logistycznymi, takimi jak zakup ciągnika. Obecnie uprawianych jest 16 z 30 hektarów, a pozostałe 14 poddawanych jest pracom mającym na celuużyznienie terenu. Produkcja i udziały, jakie otrzymuje każda rodzina, są ustalane wspólnie każdego roku, a każda rodzina ma za zadanie współpracować z innymi na określonych działkach. Oprócz wspólnej ziemi, chłopi nadal mają własne działki, które wykorzystują na własne potrzeby. Jako przyszły cel chłopi planują stworzenie banku zboża, aby być całkowicie niezależnym od zboża z zewnątrz.
Od czasu bezprecedensowej suszy w 2014 r. wspólna ziemia stała się oazą na pustyni: morzem zieleni wypełnionym drzewami owocowymi, maniokiem, kukurydzą, fasolą i paprykami wśród skąd inąd jałowego krajobrazu. Nie ma miesiąca, w którym nie produkowano by żywności.
Upolitycznieniejako klucz dla budowy szerszej jedności wśród uciśnionych
Obszar ten jest przykładem jednego z najbardziej rozwiniętych obszarów rewolucyjnych LCP. Jego osiągnięcia nie zostały osiągnięte dzięki pieniądzom amerykańskiej organizacji pozarządowej lub działaniom oportunistycznego burmistrza, ale dlatego, że chłopi zinternalizowali konieczność sojuszu robotniczo-chłopskiego.
Państwo podjęło wiele wysiłków, aby zniszczyć ten obszar. Ale konsekwencje siły obszaru można również zaobserwować poprzez jego wpływ na lokalną gospodarkę; jest uważany za największego producenta produktów ogrodniczych w regionie. Dlatego nawet nierewolucyjne części regionu popierają go, ponieważ miałoby to wpływ na ich własne interesy i sprzeciwiłałyby się brutalnej eksmisji.

Państwo próbuje różnych taktyk, aby usunąć chłopów z ich ziem. Ostatnią z nich było utworzenie „Território Quilombola do Brejo dos Crioulos”, terytoriów, które państwo legalnie pozwoliło zająć społecznościom Quilombo, zawarto w tym ziemię obszaru Mostu Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego. Dało to najbliższej społeczności Quilombo prawo do eksmisji wszystkich innych na tym obszarze, chociaż latyfundyści nadal posiadają legalne tytuły własności.
Stawianie jednej uciskanej społeczności przeciwko drugiej jest starą sztuczką „stawiania mas przeciwko masom”, która działa dobrze z powodu rasizmu i ksenofobii, które klasy dominujące szerzą, aby zapobiec ich jedności. W tym przypadku nie zadziałało to ze względu na poziom świadomości społeczności, będący konsekwencją zbiorowej pracy i upolitycznienia LCP, co doprowadziło do dziesięcioleci walki z dyskryminacją. Tak więc Quilombos i chłopi z regionu mają bliskie relacje z pewnym udziałem małżeństw pomiędzy społecznościami.
Ciągłe próby pokonania towarzyszy poszły na marne; obszar rewolucyjny istnieje od 22 lat i nadal rozwija swój kolektywny projekt.
4. Obecna sytuacja2
Istnieją dziesiątki obszarów, które zostały przejęte przez LCP w różnych stanach Brazylii, a każdy z nich znajduje się na innym etapie rozwoju (pomocy wzajemnej lub spółdzielczym). Społeczności żyjące na tych obszarach stosują linię „Nosso Caminho”, która tworzy wśród nich wysoki poziom jedności politycznej, mimo że niektóre obszary są oddalone od innych, niektóre oddzielone kilkoma tysiącami kilometrów.

Ruch stoi obecnie w obliczu sytuacji, w której oportuniści, niezdolni do rozwiązania problemów kryzysu rozkładu biurokratycznego kapitalizmu w kraju, pogłębionego przez obecny międzynarodowy kryzys gospodarczy, zostali zastąpieni przez rząd faszystowskiego Bolsonaro, który zachęcał do masakr biednych chłopów i uciskanych mniejszości (głównie rdzennych i Quilombos), tworząc specjalne siły wojskowe, których zadaniem jest represjonowanie. Używanie uzbrojonych pojazdów, a nawet helikopterów do eksmisji stało się powszechne.
Przeciwko wzrostowi brutalności eksmisji, LCP zwiększa poziom oporu i dąży do większej jedności we wszystkich warstwach uciskanych mas, takich jak te dotknięte górnictwem, budową zapór, uprawą jednorodnych lasów (eukaliptusa), w tym miejskich mas robotniczych.
Sytuacja w kraju wymaga zwiększenia intensywności walki; subiektywne warunki pokazały w swojej 25-letniej historii walki, że jest ona w stanie stawić opór i podnieść świadomość mas. Te dwa czynniki napędzają ruch chłopski w Brazylii w kierunku jakościowego skoku w walce o Rewolucję Agrarną.

- Osady zbudowane, przez zbiegłych niewolników, odpowiednik „Maroonów” z USA. ↩︎
- Artykuł redspark z 2020r., został napisany przed największym atakiem na obóz LCP – nieudaną próbą eksmisji obozu Tiago dos Santos w Rondonii w 2021 roku. Od czego czasu, nawet po powrocie Luli do władzy wojna agrarna intensyfikuje, a LCP wychodzi dalej z najważniejszych jej bitew zwycięską ręką. ↩︎
Źródła części autorskiej:
2. https://anovademocracia.com.br/lcp-morte-bandidos-area-ro/